Tempo emigracji Ukraińców hamuje: polski rynek pracy odczuje konsekwencje tego już w 2020 r.

Fala migracji, która rozpoczęła się w 2014 r., stopniowo się wyczerpuje – takie wnioski wynikają z ostatnich kilku badań zrealizowanych na obszarze Ukrainy. Jednocześnie wzrasta liczba pracowników, którzy są sceptycznie nastawieni do migracji oraz przybywa tych, którzy powracają do kraju.

Według ostatniego badania przeprowadzonego przez ukraiński portal OLX Praca, około 20% pracowników, którzy dotychczas wyjeżdżali do pracy za granicę, nie ma zamiaru kontynuować tego w przyszłości. Wśród kluczowych powodów, które zniechęcają do kolejnych wyjazdów, respondenci wyliczają: możliwość znalezienia pracy o porównywalnym poziomie wynagrodzenia w Ukrainie oraz czynniki psychologiczne — tęsknota za domem i rodziną, problemy adaptacyjne w nowym środowisku kulturowym oraz – jak wskazywali badani – ogólne rozczarowanie z powodu migracji.
Ukraińscy eksperci są przekonani, że rok 2020 będzie w ich kraju przełomowym pod względem tendencji migracyjnych. Prognozowane jest, że po raz pierwszy od kilku lat wskaźnik migracji netto będzie pozytywny, co oznacza, że z Ukrainy wyjedzie mniej osób, niż wróci.

Niewątpliwy wpływ na to może mieć przede wszystkim poprawa społeczno-gospodarczej sytuacji w kraju. Warto podkreślić, że według badań: dla 6 z 10 Ukraińców, którzy wyjechali za granicę, głównym powodem takiej decyzji było poszukiwanie wyższego wynagrodzenia. Tym samym, im lepiej będzie się rozwijała gospodarka w kraju, tym mniej osób będzie decydować się na emigrację zarobkową. Jeśli wysoka dynamika wzrostu PKB i wynagrodzenia, którą obserwuje się od połowy 2019 r. (w II kw. roku bieżącego odnotowano wzrost PKB o rekordowe dla ostatnich lat 4,6%, a wzrost realnego wynagrodzenia utrzymuje się na poziomie ponad 10%), utrzyma się w kolejnych kwartałach w roku 2020, liczba migrantów zarobkowych, po raz pierwszy od 6 lat, zacznie spadać. W dodatku, namacalne efekty przyniosą prawdopodobnie szerokie kampanie promocyjne, które prowadzą rządzący. Celem akcji ma być zatrzymanie obywateli w kraju oraz zachęcanie do powrotu tych osób, które wyjechały wcześniej.

Ukraińscy eksperci prognozują również, że w 2020 kierunki emigracji zarobkowej ulegną zmianie. Według Ministerstwa Polityki Społecznej Ukrainy, obecnie za granicą przebywa około 3,2 miliona Ukraińców, co stanowi prawie 18% aktywnej zawodowo ludności kraju, w wieku 15–70 lat. Większość z nich pracuje w Polsce oraz Rosji. W 2020 roku priorytety się zmienią. Według ekspertów, wzrośnie atrakcyjność takich państw jak: Niemcy, Czechy oraz kraje bałtyckie, natomiast będą traciły na atrakcyjności: Polska i Białoruś.
Według ekspertów Foreign Personnel Service dynamika napływu ukraińskich pracowników na rynek polski faktycznie odzwierciedli ogólne tendencje migracyjne, czyli już w następnym roku może stać się ujemna. Z jednej strony, przyczyni się to do wzrostu deficytu migrantów zarobkowych. Z drugiej strony, zaowocuje to tym, że nastąpi pewne uporządkowanie rynku — w Polsce pozostaną osoby, które wiążą swoją przyszłość z tym krajem, a zatem będą dążyły do stałego i legalnego zatrudniania, które zapewni im możliwość korzystania m.in.: z programów polityki społecznej czy systemu emerytalnego.

Należy podkreślić, że dodatkowym czynnikiem hamującym napływ pracowników z Ukrainy do Polski jest liberalizacja procedur legalizacji pobytu oraz pracy w Niemczech oraz Czechach. W tym drugim kraju, do ułatwień biurokratycznych doszedł zwiększony limit dla ukraińskich pracowników z 19,6 do 40 tys. osób. Oprócz tego, w wyniku złagodzenia konfliktu z Ukrainą, wzrośnie atrakcyjność rosyjskiego kierunku. Przypomnimy, że istotna część napływu ukraińskich migrantów zarobkowych do Polski po 2014 roku wynikała z tego, że spora ich liczba zrezygnowała z wyjazdu do Rosji, ponieważ obawiali się, że zostaną zatrzymani na granicy. Część z tych osób wolałaby powrócić na rosyjski rynek pracy.
W takiej sytuacji, w celu zachowania atrakcyjności, Polska powinna podjąć kilka poważnych kroków ukierunkowanych na ucywilizowanie i uporządkowanie rynku pracy dla pracowników zagranicznych. Między innymi należy uprościć procedury legalizacji pobytu i pracy. Okres oczekiwania na uzyskanie niezbędnych decyzji sięga obecnie nawet 10 miesięcy. Ponadto, warto wprowadzić dla cudzoziemców programy, które ułatwią im szybszą adaptację oraz integrację. Nie każda osoba potrafi poradzić sobie skutecznie z szokiem wywołanym zmianami kulturowymi. Wielu pracowników potrzebuje sygnałów, że nie są wykluczeni i nie będą traktowani jako druga, gorsza klasa robotników.